Jak widać, nadrabiam zaległości i piszę o książkach, które czytałam już dość dawno albo po prostu jakiś czas temu. Nesbo jest jednym z moich ulubionych autorów, dlatego recenzje jego książek często będą się tutaj pojawiać. Moja długa nieobecność była spowodowana zupełnym brakiem wolnego czasu, ale teraz kiedy już go trochę mam postanowiłam coś napisać a wybór padł akurat na "Łowców głów".
Tytuł: Łowcy głów
Autor: Jo Nesbo
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Seria: -
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Wydawnictwo DolnośląskieNorweski pisarz Jo Nesbo znany jest przede wszystkim z kreacji dość nietypowej i kontrowersyjnej postaci, jaką jest komisarz Harry Hole. Cały cykl składający się z dziesięciu części, rozpoczynając na Człowieku nietoperzu a kończąc na Policji, zdobył multum czytelników z całego świata. Autor jest laureatem Nagrody Rivertona, Nagrody im. Palle Rosenkrantza, Nagrody Księgarzy Norweskich oraz Szklanego Klucza.
Sięgając po Łowców głów byłam bardzo pozytywnie nastawiona chociaż z góry zakładałam, że owa pozycja nie dorówna uwielbianemu przeze mnie wcześniej wspomnianemu cyklowi o Harrym Hole. Muszę przyznać, że założenie było słuszne, jednak mimo wszystko lektura wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Głównym bohaterem książki jest Roger Brown - niedoceniany łowca głów a jednocześnie złodziej dzieł sztuki. Jego życie diametralnie zmienia się, kiedy za pośrednictwem żony poznaje Clasa Greve - człowieka, który idealnie nadaje się na stanowisko dyrektora Pathfindera a jednocześnie człowieka, który ma w posiadaniu obraz Rubensa Polowanie na dzika. Brown nie może przepuścić takiej okazji i za wszelką cenę musi zdobyć i bardzo cenne dzieło sztuki i jego właściciela. Jednak czy wszystko pójdzie tak łatwo jak do tej pory?
W Łowcach głów można zauważyć a właściwie poczuć w jaki sposób autor rozbudowuje akcję. Na początku bardzo spokojna atmosfera, którą można by było powiązać z powieścią obyczajową. Jak to ma w swoim zwyczaju Nesbo - pierwsze strony czy nawet rozdziały są poświęcone całkowicie głównemu bohaterowi w celu lepszego poznania jego stylu życia, charakteru jak i w tym przypadku... sytuacji materialnej. Akcja rusza jak kolejka górska - nagłym szarpnięciem, które może znaczyć tylko jedno. Będzie się działo. Powieść bez dwóch zdań jest szalona zupełnie jak jej bohaterowie. Roger Brown próbuje gonić czas a tak na prawdę to czas goni jego i to właśnie idealnie ukazuje Nesbo w Łowcach głów. Tempo w jakim tyka zegar połączone z kruchością ludzkiego życia może wywołać skojarzenie z myślą przewodnią Księgi Koheleta - "Vanitas vanitatum et omnia vanitas". Wszyscy muszą zginąć, zupełnie jak w Grze o Tron, ale w nieco innym klimacie. Krótko mówiąc trzeba iść po trupach.
Moja ocena:
7/10
A ja jeszcze nie znam twórczości tego autora. Muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńCykl z Harrym Hole znam, choć jedynie do "Wybawiciela", reszta cały czas przede mną. "Łowców głów" mam w domu i z chęcią przeczytam także tę powieść. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest zbyt gruba, więc można w jakiś luźniejszy wieczór się z nią zapoznać ;)
OdpowiedzUsuń